wtorek, 5 lipca 2016

Rozdział 9

Brak komentarzy:

Cleo wstrzymała oddech. Trafiła do Gryffindor'u, za co Sherlock ją znienawidzi. No, ale będzie miała plus u Mycroft'a. Jakiś pozytyw.
Szła powolnym krokiem do wyznaczonego stołu. Była pewna, że oni wszyscy klaszczą z przyzwyczajenia. Była córką śmierciożercy (a nawet dwóch!) i trafiła do Domu Lwa. Co najmniej dziwne.

-Przepraszam, wolne? - zapytała dwóch starszych chłopaków, w których rozpoznała bliźniaków Weasley.

-Jasne, siadaj - odpowiedział jeden z nich i odsuną się od brata - Jestem Fred.

-A ja George - uśmiechnął się głupio. Trzeba przyznać, rozśmieszyło to dziewczynę.

-Jestem Cleo - przywitała się.

-A ja Ginny, a to Nevil - powiedziała siostra rudzielców. Lestrange popatrzyła na Nevil'a.

-Ekhem. Witaj Nevil - odrzekła. Chłopak popatrzył na nią niechętnie.
-Witaj, Lestrange.

***
(W naszej opowieści brak Parvati)

-Jak nas dużo! - odrzekła "uradowana" Lavender - zawsze byłyśmy we dwie, a teraz jest nas aż cztery! Wspaniale!

-Jak dobrze, że trafiłam do was! - Ola nadal była ogarnięta euforią. Hermiona tylko się uśmiechnęła.

-Wprost idealnie - burknęła Cleo, która wolała być teraz z bliźniakami na dole i szykować atak na Snape'a.

-Jutro sobota. Chce ktoś w coś zagrać? - zapytała Granger. Wszystkie popatrzyły na nią jak na wariatkę.

-KIM JESTEŚ I CO ZROBIŁAŚ Z HERMIONĄ GRANGER?! - zapytała Brown.
-Może jest Zygonem? - odpowiedziała Cleopatra. Teraz wzrok powędrował na nią - Mam coś na twarzy?

//N/A
214 słów w pół godziny. Dostanę piernika?

Theme by hanchesteria